Kazik & Kwartet ProForma is a Polish band consisting of singer Kazik Staszewski and the Kwartet ProForma, a band that had existed independently prior to bringing Staszewski on board. The band is Przemysław Lembicz (vocals, guitar), Peter Lembicz (guitar), Wojciech Strzelecki (bass, bass guitar, vocals), Marcin Zmuda (keyboard, vocals), and Marek Wawrzyniak (percussion)—yes, the quartet is actually five members. As their website proudly proclaims, they are “the only five-person quartet in Poland, and perhaps the world.”
Kwartet ProForma was founded in 2001 in Poznán. They performed regularly in clubs, focusing on original music but also performing a wide repertoire of other singer-songwriters’ music—among them Nick Cave and Tom Waits, in translation. They pride themselves on their songs’ rich arrangements, which include not only typical rock-band instruments but also accordion, mandolin, bass, and many different types of percussion. They released two of their own records before beginning their collaboration with Staszewski. The collaboration was originally meant to be a one-time thing, but it soon turned into a fully-fledged project.
Staszewski is a Polish singer with a long line of musical activities behind him. He is best known for being the lead singer of the band Cult, but he has also released a lot of solo music, and Kwartet ProForma now performs many of his songs. He has also collaborated with many other Polish musicians and bands.
Kwartet ProForma has released an additional two albums with Stasziek, the most recent, At the End of Dawn (Na końcu świta), in October 2015.
Find Kazik and Kwartet ProForma on Amazon
“Sheriff’s Star” (“Gwiazda szeryfa”), 2014:
Lyrics for “Gwiazda szeryfa”:
Zabłysła gwiazda – szeryfa znak
W zaroślach szmer, to banda zbirów czai się tak
Źrenicą czarną patrzą w siebie lufy dwie
Papierowe miasto pali się!
U wrót czterema kopytami zarył się koń,
Zarobił kulkę Bill, gdy Bessie śmiała się doń
Ten western przecież dobrze z życia każdy zna
Gdy szczęście blisko to zza węgła pada strzał.
O szeryf, szeryf
Do lustra sięgnij i pokonaj moce złe
Bo dobro trwalsze jest od skał
W wszystko zło przepada, gdy twój zagrzmi strzał.
Do świtu jeszcze wiele godzin, wiele snów
A w domu tyle niepotrzebnych drętwych mów
Przyzywa zimnym blaskiem neonowych łun
Na rogu ofiar i obrońców bar-saloon.
To banda pije, wszak ich znasz
Patrz jak fałszywie się uśmiecha każda twarz
Ty razem z nimi brzęknij w szkło
Czekając na szeryfa, co wypleni zło.
Gdzie jesteś szeryf, gdzie, gdzie, gdzie?
Nie pozwól nam do końca rozczarować się
To przecież dobro trwalsze miało być od zła
A nocy mrok miał krócej trwać od świateł dnia.
Szeryfów nie ma, nie, nie, nie, nie, nie!
Nie zagrzmią złote kolty, banda naprzód prze
Cierpliwa kropla drąży skały złom
Tornado wyje ciemną nocą chwieje się dom
Kup bilet i na western spiesz
Gdy się nie cieszysz życiem, to się śmiercią ciesz
A kiedy błysną światła, zmilknie kamer szum
Spójrz na ulicę; to szeryfów stąpa tłum.
Obejmij dłonią kolbę, palcem zmacaj spust
Bądź czujny i nic nie mów, ani pary z ust
Choć nawet zegar dziejów bije smutny ton
To twoje serce prawdę mówi a nie on.
O szeryf, szeryf, trzymaj się
Tak bardzo dobrze nie jest, ale nie jest źle
Pamiętaj bez zbytecznych słów
Dopóki żyjesz możesz walić z obu luf
“Bitter Tears” (“Gorzki płacz”), 2015:
Lyrics for “Gorzki płacz”:
Idź synu, pójdź nad samą wodę,
Tam usłyszysz niewiast szloch.
Potem idź w wysokie góry,
Tam mężczyźni łkają w głos.
Ojcze, skąd się wziął ten kobiet lament?
Przez swych mężczyzn łkają wciąż.
Więc dlaczego także oni łkają?
Oni łkają im na złość…
Słuchaj jak rzewnie łkam,
Ta pieśń to gorzki płacz.
Gdy wszyscy wokół słodko śpią,
Słuchaj jak rzewnie łkam,
Może łkam ostatni raz.
Ojcze, powiedz czemu dzieci łkają?
Synu, to zwyczajny płacz.
Tak beztrosko sobie płaczą, ojcze?
Tak, lecz łkania jeszcze przyjdzie czas…
Słuchaj jak rzewnie łkam,
Ta pieśń to gorzki płacz.
Gdy wszystkie dzieci słodko śpią,,
Słuchaj jak rzewnie łkam
Może łkam ostatni raz.
Ojcze, czyżbyś ty też gorzko szlochał?
Czuję twą wilgotną twarz.
Błagam więc o przebaczenie, tato
Nie sądziłem, że cię zranię aż bardzo tak…
Słuchaj jak rzewnie łkam
Ta pieśń to gorzki płacz
Niechaj utuli do snu nas
Słuchaj jak rzewnie łkam
Może łkam ostatni raz
Już chyba łkam ostatni raz